Schody i park w obliczu sportu oraz ubranie na bieganie
Dzisiaj niestandardowo dodaję foto wpis. Dzięki takiej formie, chcę przekonywać do biegania na tzw. świeżym powietrzu. Elektryczna bieżnia w klubie fitness jest niesłychanie nużąca. Eksploracja otoczenia, w którym mieszkamy może być fascynująca i naprawdę warto wybiec nawet na chwilę do pobliskiego parku, czy zwiedzić ciekawe uliczki. Dodatkowo każde wyjście na zewnątrz i pokonywanie kolejnych kilometrów jest rzeczywistym wyzwaniem. Zmaganie się z pogodą, która nie raz nie sprzyja, hartuje nie tylko ciało, ale i wyrabia charakter.
W lutym również zdarzają się słoneczne i względnie ciepłe dni. Temperatura oscylująca około 8 stopni Celsjusza i brak wiatru pozwala ubrać się dość lekko.
Ubranie na bieganie. Zacznijmy od stóp. Buty Nike Dart 9 Leather. Całkiem wygodne i dość odporne na niesprzyjające warunki otoczenia. Dzięki prawie pełnej skórzanej cholewce mogę w nich biegać w zimie, kiedy jest sporo śniegu i po zaimpregnowaniu obuwia specjalnym środkiem praktycznie nie ma problemu z przemakaniem. Spodnie typu getry marki Kalenji z Decathlona. Lekko ocieplane. Spokojnie wystarczają przy mrozie do -10 i są komfortowe również przy temperaturach powyżej zera. Na górze bluza bawełniana Kappa, a pod nią termoaktywna koszulka z długim rękawem. Na rękach cienkie poliestrowe rękawiczki Kalenji. W słoneczne dni preferuję bieganie w okularach ze względu na dość dużą wrażliwość moich oczu na jasne światło. Niekoniecznie muszą to być typowo sportowe okulary, warunkiem jest ich dobra „przyczepność” do głowy. Taki strój jest wygodny i komfortowy termicznie. Niekoniecznie wszystkie elementy ubioru muszą być wykonane z tkanin „technicznych”, ważne żebyśmy się dobrze czuli podczas biegu.
Jak to w parku i na ławeczce przysiąść można. Odpocząć chwilę lub podziwiać przyrodę.
Zdjęcie z cyklu: Czy naprawdę chcesz biegać?
Do „zobaczenia” w następnym wpisie.
Za świetne zdjęcia dziękuję mojej wspaniałej Narzeczonej.