Muzyka do treningu – nowy cykl

Niniejszym wpisem chciałem zapoczątkować cykl o dobrej muzyce do treningu. Oczywiście najlepszą muzyką do treningu jest w przypadku siłowni szczęk żelaza, jazdy na rowerze – chrzęst wgryzających się w podłoże opon i szum wiatru, jazdy samochodem – bulgot silnika V8… Trochę się rozpędziłem, ale jeżeli chcemy sobie urozmaicić dźwiękowo nasze otoczenie to warto wybrać muzykę, która będzie nas pobudzać, a nie usypiać. Jako, że mam za sobą kilka lat grania w rockowym zespole, to na pierwszy ogień zaproponuję Wam jako podkład na trening utwór amerykańskiej rockowej kapeli Clutch pt. Earth Rocker z albumu… Earth Rocker z 2013 roku.

Piosenka jest mocna, szybka i brzmi naprawdę świetnie. Bardzo odpowiada mi tutaj wokal Neil’a Fallon’a. Tekst z grubsza opowiada w dość specyficzny sposób o graniu koncertu i dobrej zabawie na nim. Z albumu Earth Rocker polecam jeszcze utwór Oh, Isabella, który bardzo przyjemnie buja i posiada wprost hipnotyzujący refren.

Zespół Clutch został założony w 1991 roku. Pierwszy długogrający album Transnational Speedway League kapela nagrała w 1993 roku. Rozgłos przyniósł mu jednak wydany dwa lata później album o tytule identycznym z nazwą zespołu – Clutch. Zespół tworzy muzykę, którą można okreslić jako mieszankę stoner rock’a, blues rock’a i southern rock’a. Riffy są bardzo chwytliwe, wokale ciekawie aranżowane, a bębny naprawdę groovią. Jeżeli spodobały się Wam zaproponowane utwory to polecam zapoznać się z całą dyskografią zespołu (bagatela – 10 płyt). Na pewno traficie jeszcze na co najmniej kilka piosenek wartych dłuższego posłuchania.